piątek, 29 maja 2015

Ogłoszenie

Spodziewaliście się tu pewnie rozdziału 5, a nie jakiegoś dennego ogłoszenia. Chcę Was poinformować, że zawieszam bloga na czas nieokreślony. Oto powody:
  1. Nie wiem czy ktokolwiek czyta moje wypociny
  2. Nie mam weny
  3. Nie mogę się skupić
  4. Muszę kończyć moje inne blogi.


Jeśli chcesz bym pisała pisz w komie. To motywuję ! ;P

sobota, 25 kwietnia 2015

Rozdział 4

Ola
Stoję teraz przed drzwiami z napisem "Łukasz Kruczek" i się strasznie stresuję. Zgodziłam się na propozycje Maćka, ale niezbyt się z tego cieszę. Pukam w drewniane drzwi i słysząc "proszę" wchodzę. Widzę mężczyznę w średnim wieku, lekko siwego. Podchodzę i gestem ręki każe mi siąść.
-Pewnie jesteś Ola Listek?- uśmiecha się.
-Zgadza się.
Podpisałam i omówiłam z nim formalności i mam zacząć swoją pracę w najbliższym tygodniu. Fajnie.


Siedzę teraz z Maćkiem i słucham jak opowiada o chłopakach z kadry. Z jego rozmów wnioskowałam, że są bardzo pozytywni i śmieszni ludzie. Pozory czasem mylą.



W tym samym czasie w pokoju Żyły i Bieguna


-Maciek ma siostrę?- spytał z zdziwieniem Murańka.
-Tak, ma. Trener powiedział, że zostanie naszym psychologiem.- wyjaśnił Kamil.
-Psycholog? Po co nam psycholog?- oburzył się Żyła, po czym wybuchnął śmiechem.
-Dobra, dobra. Ma tu przyjść z nią za parę chwil...
Nie dokończył Kamil, bo drzwi się otworzyły, a już po chwili można było dostrzec szczerzącą się twarz Kota. Za nim stała blondynka. Nie wiedziała gdzie podziać wzrok, więc patrzyła to na lewy but, to na prawy. Od razu chłopaki wstali i uśmiechnęli się do niej. Niektórzy, aż za dziwu otworzyli usta, bo spodziewali się małej dziewczynki, a tu dwudziesto paro latka. Zaczęli się przedstawiać jak to w zwyczajach. Żyła jak to Żyła zaczął prawić dla niej komplementy, ale przerwał mu trener, który wszedł z Skrobotem. Ten drugi widząc dziewczynę zmarszczył czoło i spojrzał na trenera.
-Widzę, że poznaliście się z Olą, która zostanie waszym psychologiem.- uśmiechnął się życzliwie w stronę dziewczyny.

Ola
Drugi dzień, 11.23

To ostatni dzień w Polsce, bo już dziś wyjeżdżamy do Niemiec. Do Klingenthal. Pakuję już do walizki ostatnie rzeczy i ją zapinam. Siadłam na łóżku i wzdychnęłam. Jak na tydzień to za dużo przeżyć.

-No dawaj Ola! Dasz radę!- krzyknął Maciek, gdy dziewczyna znów próbowała zrobić piruet, ale dziewczyna poddała się. 
Usiadła na mokrej i śliskiej powierzchni i wzdychnęła. Zaczęła wiercić dziurę w lodzie przez swoje nowe łyżwy.

I tylko jedno może unicestwić marzenie - strach przed porażką.

Usłyszałaś pukanie.
-Już idziemy!- oznajmił Maciek.





W samolocie usiadłaś obok Maćka i Kamila. Chociaż będziesz miała towarzystwo normalnych osób. Ale gdy tylko odwróciłaś się do tyłu zobaczyłaś uśmiechniętą twarz Żyły, Murańki i Ziobry. Oparłaś się o ramie Maćka. Zamknęłaś oczy i próbowałaś usnąć.


-Gdzie jest Maciek?!- krzyknęła małą dziewczynka ciągnąc fartuch matki.
-Nie ma.- warknęła.
-Jak to nie ma?- oburzyła się mała.
-Zrozum. Zapomnij.- wypowiedziała dwa słowa, które zniszczyły cię. Ale to tylko był początek.
Pobiegłaś do pokoju i zaczęłaś wylewać swoje łzy na różową poduszkę, którą po czym rzuciłaś w ścianę. Musiałaś się na czymś wyżyć. Złapałaś zdjęcie Twoje i Maćka. Opuszkami palców przejechałaś po jego twarzy po czym mocno je ścisnęłaś. Kawałki szkła przebiły twoją skórę.
-Czy to koniec nas Maciek?- spytałaś, ale później zaczęłaś obwiniać go, że cię zostawił.- Wiesz co Maciek? Ciebie już nie ma. I nie chcę żeby cię było.





wtorek, 14 kwietnia 2015

Rozdział 3

Obudziłaś się na zimnej powierzchni. Spałaś na podłodze w łazience. Nie chcesz stawać. Nie masz ochoty na nic i na cokolwiek. Siedzisz i wlepiasz wzrok w okna. Widzisz skocznie. Gdyby nie ona ty i Maciek bylibyście znów rodzeństwem. Wzdychasz, bo łez ci braknie. Płakałaś wiele razy, lecz żadna z łez nie nauczyła Cię być silną. Tęskni za nim? To mało powiedziane. Brakuję ci go. Strasznie.
Pragniemy rzeczy, których nie będziemy mieli i mamy to, czego w zasadzie nie chcemy. 


Wszędzie, gdzie nie spojrzę Twoja podobizna, moja myśl nie chce Cię ode mnie wygnać, wybacz, moja wyobraźnia widzi Cię co chwila, moja osoba się od Ciebie już uzależniła.


Zdołałaś wyjść z hotelu. Zrobiłaś to tak, by cię nie zauważył. Przechadzasz się ulicami "Zakopca" jak to mawiają. Widzisz pary ściskające się za ręcę, które cieszą się z tego co mają. Jednak ty nie masz nic. Tylko wspomnienia, które za wielką ceny chcesz wymazać. 


Istota wspomnień polega na tym, że nic nie przemija


Rob ci się zimno. Masz się już odwracać, by wrócić do hotelu jednak wpadasz na kogoś. Okazała być się nią blondynka. 

-Przepraszam. -powiedziałaś.
-Nie, to ja przepraszam. -wyszczerzyła się.- Mam na imię Nikola.
-Ola.- uścisnęłaś jej dłoń.
-Może być miała chęć na kawę. Niedaleko jest moja kawiarnia.- spytała.
Wahałaś się, ale nie chciałaś napotkać Maćka, więc zgodziłaś się. 
Nikola okazała być się miłą i sympatyczną dziewczyna. Spostrzegłaś, że Nikola dużo mówi i się często chwali.
Przyszłaś do hotelu około godziny 16. Już otwierałaś drzwi, a usłyszałaś jego głos za sobą.
-Olu.- powiedział cicho.- Nie wiem jak mam Ci powiedzieć jak żałuję, że Cię zostawiłem.
Zaczynasz cicho łkać, a on cię przytulił. Brakowało ci jego zapachu, materiału bluzki. Zaczynasz płakać w jego niebieską bluzkę, a jemu to nie przeszkadza. Nigdy to mu nie przeszkadzało. Jeśli chce się być szczęśliwym, nie wolno gmerać w pamięci, a ty to robiłaś. 



Po raz pierwszy od tylu lat rozmawiacie. Opowiedział ci, że teraz jest w czołowej kadrze skoczków. Cieszysz się. Cieszysz się z jego szczęścia. Jego jest ważniejsze od twojego, bo twoje się wyczerpało.

-A ty Ola? Co u ciebie?- spytał.
-U mnie?
-Tak.
-Na razie szukam pracy i jakiegoś domu.- westchnęłaś.
-Wiesz co. Późno jest. Muszę wracać. - wyszedł szybko z pokoju co cię szczerze zaniepokoiło. 
Przecież jest dopiero 18. Późna godzina? Ne sądzisz. Coś knuje.



(Drugi dzień)


Twoja twarz wygląda bardziej promiennie. Przy Tobie jest Maciej. I już chyba zawsze będzie. Masz taką nadzieje. Teraz przeskakujesz kanały w telewizorze, a do pokoju wchodzi Maciek. 

-Nie uwierzysz.
Posyłasz mu pytające spojrzenie. 
-Mam dla ciebie propozycje nie do przyjęcia.- zaczyna wymachiwać rękoma.- Będziesz psychologiem kadry Polski.
I tak się zaczyna...

Nie płacz, że coś się skończyło, tylko uśmiechaj się, że ci się to przytrafiło.






______________________________________


Nowi Bohaterzy!



czytasz = komentujesz


środa, 8 kwietnia 2015

Rozdział 2

Rozejrzała się po mieszkaniu. Wynajęła pokój w hotelu na czas bliżej nieokreślony. Położyła niewielką walizkę w sypialni. Weszła do łazienki. Łazienka jak łazienka. Nie ma co opisywać. Obmyła twarz wodą i spojrzała w lustro. Ola ma jasną karnację, która świetnie kontrastuję z kremowymi ustami.  Ma jasne zielone oczy, które w czasie złości przybierają ciemniejszego odcieniu. Jeśli mówimy o oczach ma je podkrążone. Jest osobą szczupłą ( waży zaledwie 48 kg) oraz i wysoką (172 cm wzrostu). Gdy patrzała na siebie widziała Go. Chociaż nie byli do siebie podobni, ale byli jednością. Natychmiast wybuchła płaczem. Jednak powstrzymała się.
-Dasz radę. Ułożysz sobie życie od nowa. Bez brata. Bez Maćka.- mówiła pod nosem wychodząc z łazienki i kierując się do sypialni, by później przebyć drogę do krainy Morfeusza.


Dużo rozmyślałem o naszym dzieciństwie, tyle radości w tych wspomnieniach z naszego wspólnego dorastania. Jestem ci wdzięczny za te wszystkie lata, kiedy byłaś przy mnie. Pewnie pomyślisz, iż za bardzo się roztkliwiam… może będziesz miała rację. Ale chciałem ci powiedzieć, że bardzo cię kocham.




Wstała dość wcześno, bo zaczął brzuch ją boleć. W ostatnim czasie mało jadła. Można nawet powiedzieć, że nic. Włożyła szare rurki, białą, zbyt za dużą bluzę, białe conversy, a z włosów zrobiła kucyk. Zeszła na dół, bo zgodnie z jadłospisem miało teraz być śniadanie. W 'jadalni' było kilku młodych mężczyzn z kurtkami z napisem "Poland". Siadła do stołu, który stał w kącie i był prawie niezauważalny. Wsypała do miski Musli i mleka i zaczęła konsumować. Spojrzała jeszcze w stronę tych mężczyzn i ją zatkało. ON tam był. Natychmiast powróciły wspomnienia.


Wigilia, 17.40


-Maciek nie tu!- rzucała się blond włosa.

-A gdzie?- przewrócił oczami jej starszy brat.
-Bardziej w górę!
Gdy chłopak już zawiesił wszystkie bombki dziewczynka rzuciła mu się w objęcia.
-A to za co?- spytał.
-Za to, że jesteś przy mnie.
-Zawsze będę przy tobie.- odpowiedział.


Był szczęśliwy. Uśmiechał się. Śmiał. Lepiej mu bez swojej siostry ? Może zapomniał o niej?

Tak rozmyślałaś, że nie zauważyłaś, że ich już nie było. Dokończyłaś śniadanie i poszłaś do recepcji. Nie wiesz po co. Chcesz tylko wiedzieć gdzie jest. Może cię odszedł i nie pamięta, ale strasznie brakuję ci jego objęć. Recepcjonistka najpierw nie chciała ci nic mówić, lecz jednak dotarłaś do niej i wiesz, że ma numer 23.

Rodzeństwo łączą te same wspomnienia z dzieciństwa - podjęła. - Łączą je te same geny, więc stracić brata lub siostrę to jakby stracić cząstkę siebie. Na przykład rękę, ale to coś więcej. Jakby wyrwano Ci kawałek serca.


Siedzisz w pokoju i rozmyślasz. Pójść czy nie pójść. Coraz więcej napływa ci się wspomnień. Nie wytrzymujesz.  Schodzisz z łóżka i wychodzisz. Wpadasz. Wpadasz na kogoś. Wpadłaś na... NIEGO. Stoi przed tobą Maciek. Ten Maciek. Łzy lecą Ci. Widzisz kurtkę z napisem "Poland". Spełnił marzenie. Jest skoczkiem. 

-No Maciek to chyba przeznaczenie.- nie zauważyłaś innych skoczków za nim.
-Ola?- wydusił.- To ty?
-Mówiłeś, że nigdy mnie nie opuścisz.
-Ola...ja...-próbował się wytłumaczyć.
-Jesteś najgorszy.
Trzaskasz drzwiami i zamykasz je na klucz. Słyszysz, że ON się dobija. Na marne. Pa Maciek. Pa wszystkim.
Idziesz do toalety. Wyjmujesz żyletkę. Zamykasz oczy i już miałaś ciąć...


-Olu pamiętaj.- mówi smutno Maciek.-Jeśli przez przypadek będziemy musieli od ciebie odejść..pamiętaj zawsze i wszędzie będę cię kochać i nie rób nic głupiego w życiu bez mojej zgody, dobra?

-Dobra.
-No choć tu!- po raz ostatni cię przytulił.
-Pa Olu.- powiedział wtedy cicho,a ty wtedy nie usłyszałaś.

Wybuchłaś płaczem. Nie zrobisz tego. Rzuciłaś żyletkę w kąt. Siadłaś na zimnych płytkach. Nie przeszkadzał o ci to. 




Źle mnie w złych ludzi tłumie,

Płaczę, a oni szydzą;

Mówię, nikt nie rozumie;

Widzę, oni nie widzą




-----------------------------------------

NoWi BoHaTerZy!




sobota, 4 kwietnia 2015

Rozdział 1

(Narracja trzecioosobowa)


Na pobliskiej ławce usiadła szczupła dziewczyna. Wiatr porywał jej długie, kręcone blond włosy. Oczy miała zamknięte, by nie zacząć płakać. Jednak z jej powiek można było dostrzec cieknące łzy. Walczyła z przeszłością.


15 kwietnia 1998
Mała dziewczynka o złocistych włosach wpadła w ramiona swojego brata. Wypłakała się w jego kombinezon narciarski, bo strasznie cieszyła się z jego wygranej. On pogłaskał ją po miękkich włosach. Nie wiedzieli, że za parę lat on już nie będzie dotykał siostrzanych miękkich włosów, a ona nie będzie miała osoby, z którą chciałaby przejść całe życie.

9 lipca 2005
On już odszedł. Ona została z matką, a on z ojcem. Przez co? Przez skoki. Gdyby może powiedział siostrze, że muszę wyjechać do ojca, by spełnić swoję najskrytsze marzenia ich historia inaczej by się potoczyła. Teraz ona nie chcę go znać jak jej matka - jej ojca, a zarazem jej byłego męża. Nawet jej matka, by nie mieć nic wspólnego z jej ojcem zmieniła nazwisko i przeprowadziła się. 
Stoi teraz przed czekoladowym tortem z napisem 11. Jej 11 urodziny. Zapalają świeczki. Ona życzy po cichu: Chcę znów cię zobaczyć braciszku. Łza spływa jej po policzku i dmucha świeczki. Rodzina myśli, że łza na policzku to tylko z powodu szczęścia, a nie z powodu bólu.

10 czerwca 2010
Jej życie? Doszczętnie zniszczone. Chociaż dopiero to 2010 rok. Matka już rzadko przychodzi do domu, brata wciąż nie ma, a w szkole... sami ludzie, którzy mogą tylko człowieka doprowadzić do skraju życia. Wyjęła z pod łóżka szare pudełko. Otworzyła je. Były tam zdjęcia jej z bratem- Maćkiem. Wzięła je do ręki. Spojrzała na ich uśmiechnięte buźki. Powiedziała do nich cicho Pa. Jednym ruchem przepołowiła zdjęcia i wyrzuciła do kosza. W pudełku jeszcze pod stertami listów było to. Żyletka. Wyjęła je przy czym trochę się skaleczyła. Przywarła ją do swojej lewej ręki...


Nie wytrzymała rozpłakała się na tej ławce zwracając uwagę na przechodniów. Musi zapomnąć. O wszystkim. Wszystkim.
________________________________________



Rozdział 1 krótki i nudny. Postaram się zrobić 2 ciekawszy....


                                                                                                                           Rose

czwartek, 2 kwietnia 2015

Obsada





Maciej Kot, 23 lata































Ola Listek, 21 lat

































                                                                       Kacper Skrobot, 24 lata*

                                                                             

















Nikola Mila, 23 lata         

































Marcelina Jedynak, 22 lata 
                  























Alan Mila, 24 lata 



















Roksana Miko, 22 lata

 


Bartek Kłusek, 22 lata






















Obserwatorzy

Grafika:Uszati CSS:Anusia